Umowa na wyłączność – czym jest?

Kupno lub sprzedaż nieruchomości to odpowiedzialne i zwykle pracochłonne zajęcie. Oszacowanie wartości mieszkania czy sporządzenie prawidłowej umowy wymagają fachowej wiedzy. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób korzysta przy tym ze wsparcia specjalisty. Agent pośrednictwa handlu nieruchomościami zajmuje się kompleksową obsługą wszelkich transakcji na rynku nieruchomości. Do najczęstszych zleceń pośrednika należą te dotyczące kupna i sprzedaży. Pośrednik wykonuje odpowiedzialną pracę. Jej zakres oraz warunki określa umowa z agencją. Jedną z kwestii, jakie rozstrzyga ten dokument, jest wyłączność. Co to oznacza w praktyce i jak ma się do porozumienia o wolnym charakterze?

Umowa na wyłączność – wszystko, co warto o niej wiedzieć

Umowa z pośrednikiem na wyłączność oznacza, że tylko jego agencja będzie zajmowała się naszym ogłoszeniem i transakcją. Biura pośrednictwa preferują tę formę współpracy, ale nie jest ona regułą i wiele zależy od lokalnego rynku oraz potrzeb klienta. Jeśli interesuje nas sprzedaż domu czy mieszkania i oczekujemy szerokiej współpracy ze specjalistą, umowa na wyłączność będzie nam służyć. Taki zapis gwarantuje bowiem agentowi brak konkurencji i pomaga mu w pełni zaangażować się w swoją pracę. Jego prowizja zależy przecież od sukcesu całego przedsięwzięcia.

Porozumienie o charakterze wolnym daje klientowi swobodę w wyborze biura, prócz tego jego zleceniem zajmuje się na raz kilku lub kilkunastu pośredników z różnych biur. Taka strategia może przyspieszyć sprawę, ale nie możemy wymagać od agentów, by naszą ofertę traktowali priorytetowo. Mając świadomość konkurencji, wiedzą, że ich wysiłki mogą nie przynieść gratyfikacji finansowej.

W świetle powyższych informacji wiemy już, że podpisując z biurem pośrednictwa umowę na wyłączność, nie możemy szukać podobnych usług u konkurencji. Nie oznacza to oczywiście, że jesteśmy zdani na specjalistę, z którym podpisaliśmy umowę. Porozumienie powinno regulować kwestie, które pojawiają się, gdy uda nam się kupić lub sprzedać nieruchomość samodzielnie i w czasie trwania umowy. W takich sytuacjach zwykle nie jesteśmy zobowiązani płacić prowizji. Agent może jednak zastrzec sobie prawo do gratyfikacji finansowej, gdy właściciel sam finalizuje transakcję. Jest to uczciwe, ponieważ wynagrodzenie powinno być adekwatne do wysiłku, jaki włożono w pracę. Gdy po miesiącach pracy agenta jego klient sam znajdzie zainteresowanego, często musi liczyć się z kosztami.

Oczywiście umowę na wyłączność można rozwiązać. Dochodzi do tego w sposób naturalny, gdy jest podpisana na czas określony i jej termin mija. My jako zleceniodawcy również mamy pełne prawo zerwać porozumienie, gdy praca agenta jest wykonywana w sposób niewłaściwy, opieszały lub działa on na naszą niekorzyść. Do zakończenia umowy dochodzi oczywiście w chwili finalizacji transakcji bez względu na to, czy doszło do niej za pośrednictwem agenta, czy nie. Żądanie prowizji w sytuacji, gdy warunki umowy są bezprawne, jest niezgodne z prawem. Powinni o tym wiedzieć szczególnie niedoświadczeni inwestorzy lub sprzedający.